sobota, 6 czerwca 2015

Mamy rozdział.. ;)

Rozdział 02

Do dzisiaj wielu ludzi ocenia innych po okładce.Nie doceniają tego co najważniejsze-piękność serca.Jednakże alkohol w dużym stopniu szkodzi umysłowi.Mózg nie przyswaja takiej dawki,jaką dopuszczamy do siebie.Moje wpatrywanie się w oczy nowego kolegi oczywiście musiała przerwać Francessca. Poszliśmy przez park nieopodal mojego domu.Droga cholernie mi się dłużyła,ponieważ nie mogłam znieść jego uśmieszków w naszym kierunku.Na wylot mogłam rozpoznać jego zamiary,ale ja jestem twarda,więc się nie dam sprowokować.Bałam się tylko o Fran,bo nie jest taka jak ja.Daje się prowokować.Pomimo tego ją kocham.Nagle z ciszy wyrwał mnie głos przyjaciółki.
-Maxi,a ty masz kogoś?-zapytała
-Francessca,przestań!-krzyknęłam
-Naty daj spokój.Nie,nie mam żadnej laski teraz,a co któraś chętna?-przygryzłam wargę
-Pięknie się rumienisz.-dodał
-Dzięki.Idę po drinki chce ktoś?-zapytałam
-My chcemy.-odpowiedzieli razem, na co ja się zaśmiałam
Powolnym krokiem szłam w stronę barku i barmana rozmyślając nad dzisiejszym wieczorem,trochę się obawiałam co się stanie kiedy znowu Francessca przesadzi z alkoholem.Postanowiłam sobie,że ją popilnuję,ale wiedziałam,że będzie to najtrudniejszą rzeczą tej nocy.Kiedy dochodziłam już do stoiska z napojami,to na kogoś wpadłam.Oczywiście Natka,znowu zrobiłaś z siebie idiotkę-pomyślałam i od razu przeprosiłam:
-Przepraszam.-zarumieniłam się kiedy jakiś nieznany chłopak podniósł na mnie swoje piękne,czekoladowe oczy.
-Nie przepraszaj,to moja wina.-uśmiechnął się masując swoje skronie
-To ja już pójdę.-kiedy zmierzałam w dalszą drogę do mojego celu mulat złapał mój nadgarstek,syknęłam
-Może w ramach rekompensaty zaśpiewasz ze mną,co?-zapytał,a ja utonęłam w jego oczach-znowu
-Ale ja....-zawahałam się
-Nie ma żadnego ale.-uśmiechnął się,a ja od razu zrobiłam to samo
-Nie umiem śpiewać.-posmutniałam
-Pozwól,że ja ocenię.-dosłownie wyszczerzył się
-Nie,błagam cię.Nie chcę się skompromitować.-pobiegłam zanim,bo od razu poszedł nas zapisać
-Obiecuję ci,że zaśpiewasz idealnie.-przytulił mnie,a ja utonęłam w jego zapachu.Był on jak ocean,który nie ma dna.Jego perfumy uzależniają,a ja stałam się ich ofiarą.
-Dziękuję,ale teraz wybacz muszę lecieć do przyjaciół.-pożegnałam się grzecznie,jak na kulturalnego człowieka przystało.
Zamówiłam nam drinki.Od czasu stłuczki byłam jakaś,taka rozkojarzona i nieobecna.Cały czas albo na kogoś wpadałam,lub nie słyszałam jak ktoś do mnie mówi.Przez około godzinę pilnowałam Francessci,kiedy w pewnym momencie zobaczyłam ją na parkiecie z jakimś przystojnym blondynem,moje serce mi zabiło,ale dlaczego?Dlatego,że ujrzałam obok nich mulata,którego poznałam parę minut wcześniej.Jasne nie było mnie z jakiś pięć minut,a ona już kogoś znalazła.Zaśmiałam się pod nosem i wodziłam wzrokiem w poszukiwaniu kelnerka.Na marne,bo on znalazł mnie.Był już totalnie nachlany.Wypił chyba z sześć kieliszków,a już mu odbijało.
-Zatańczymy ślicznotko?-zapytał,a ja miałam wielki znak zapytania na ustach
-Nie!-krzyknęłam
-Ale dlaczego?Kocham Cię.Jesteś moją dziewczyną.-krzyczał na cały pub,a ja kątem okna widziałam jak mulat mi się przygląda
-Nie jestem niczyją dziewczyną,a ty jesteś pijany!
-Ależ kotek nie kłam już.Chodź na parkiet mała.-mówił nadal próbując mnie przytulić
-Nie mów tak do mnie debilu!-wykrzyczałam,miałam ochotę wyjść,zapaść się pod ziemię.Ja głupia myślałam,że jest spoko chłopakiem.Chwila,NIE! Przyjacielem.Pomyliłam się.
-Bo co mi zrobisz?-zapytał ironicznie, z iskierkami w oczach
-Nic ci nie zrobię,wracaj do domu,odpocznij.-mówiłam ze strachem 
-Nie musisz mi rozkazywać!-krzyczał na mnie w taki sposób jakbym mu coś zrobiła,co było nieprawdą
-Ja ci nie rozkazuję,tylko dobrze radę.-w tym momencie poczułam mocne uderzenie w twarz,a raczej w policzek.Skompromitował mnie.Wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie.Moje policzki w jednym momencie zrobiły się mokre,a oczy zaszkolone. Czułam na sobie,jak wszyscy rozbierają mnie wzrokiem.Rozpłakałam się.
-Co ty robisz?-usłyszałam dobrze znany mi głos
-A co ty Matka Fatimska,że ją bronisz!-krzyczał Maximiliano
-Tak bronię ją i co? Zabronisz mi?-mulat kierował miliardy pytań w stronę kelnera 
-Nie musisz mi mówić kogo mam bić,a kogo nie!
-Na dziewczyny się ręki nie podnosi idioto!-to słodkie,że chłopak,którego nie znam mnie bronił
-Ty pewnie lepszy nie jesteś!-Maxi obwiniał mulata 
-Wcale mnie nie znasz,a oceniasz.-oznajmił i poszedł do sceny
Nie potrafiłam słuchać tej kłótni,ale będę mu wdzięczna do końca życia za taką rycerską obronę. Maximiliano nie powinien mnie bić,ale alkohol robi swoje.Co nie oznacza,że go usprawiedliwia.Nie powinnam mu ufać.W połowie rozmowy chłopaków wybiegłam do toalety.Po jakimś czasie przybiegła do mnie Franka z wiadomością,że ktoś czeka na mnie na scenie.Moje serce zaczęło szybciej bić,a motyle w brzuchu wariować.Wyszłam powolnym krokiem z łazienki kierując się do sali,w której odbywała się impreza.Chłopak do mnie podszedł i wręczył mi mikrofon.
-To chwila,w której mogę być z tobą tylko ja.-uśmiechnął się.Muzyka wydobywała się z głośników.Była to moja stara piosenka.Tylko skąd on ją zna.No tak to sprawka mojej kochanej przyjaciółki pewnie.Ale to nie miało teraz znaczenia.Liczył się tylko ten moment.Ja i on.Wiedziałam,że mogę go już nie spotkać nigdy.Zaczęliśmy śpiewać. Najpierw ja:
Tanto tiempo caminando junto a ti-Tyle czasu chodząc z tobą.
Aun recuerdo el día en que te conocí-Pamiętam dzień w którym cię poznałam.
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno-Miłość we mnie urodziła się
Tras las nubes siempre va a estar el sol-Twój uśmiech mnie nauczył
Te confieso que sin ti no se seguir.-Że za chmurami zawsze będzie słonce
Luz en el camino tu eres para mi.-Zdradzę tobie że bez ciebie nie mogę żyć.
Desde que mi alma te vio.-Światłem na drodze jesteś dla mnie.
Tu dulzura me envolvió.-Odkąd moja dusza cię zobaczyła.
Si estoy contigo se detiene el reloj.-Twoja słodycz mnie opakowała.
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo-Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar.
Y al oído suave nos susurro-Czujemy to oboje, serce nam to mówi i ucho słyszy delikatny nasz szept. 
Ref: Quiero mirarte-Chcę patrzeć na ciebie
Quiero sonarte-Chcę śnić o tobie
Vivir contigo cada instante-Przeżyć z tobą każdą chwilę
Quiero abrazarte-Chcę cię przytulić
Quiero besarte-Chcę cię pocałować
Quiero tenerte junto a mi-Chcę cię mieć blisko mnie.
Pues amor es lo que siento.-Przecież miłość jest tym co czuję.
Eres todo para mi.-Jesteś wszystkim dla mnie.
Quiero mirarte-Chcę patrzeć na ciebie
Quiero sonarte-Chcę patrzeć na ciebie
Vivir contigo cada instante-Przeżyć z tobą każdą chwilę
Quiero abrazarte-Chcę cię przytulić
Quiero besarte-Chcę cię pocałować
Quiero tenerte junto a mi-Chcę cię mieć blisko mnie.
Tu eres lo que necesito.-Jesteś tym czego potrzebuję.
Pues lo que siento es-Przecież to co czuje to 
Amor-miłość
Refren był momentem,w którym mogłam poznać jego głos.Błądziłam wzrokiem po jego twarzy.On patrzył w moje oczy.Nasze usta dzieliło dosłownie pół milimetra.Kiedy chłopak złączył nasze usta utonęłam.
__________________________________________________________________
No i mamy rozdział numer 2 :) Co myślicie?Dedykuje go wszystkim czytelnikom bez wyjątku ;** Pozdrawiam i życzę miłego czytania <3~Tynka ;* dzisiaj krótko,bo to dopiero początek,ale obiecuję,że następne będą długie ;) 

2 komentarze: