poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział+notatka bardzo ważna

Cześć powracam ;* Przeczytajcie notatkę pod rozdziałem ;))

Rozdział 04

~Oczami Natalii~
Niechętnie przerwałam ten jakże piękny moment i spojrzałam w jego czekoladowe oczy,które były pełne pożądania.Utonęłam niczym statek w morzu.
-Zayn boję się.-w tej chwili chyba się skompromitowałam
-Nie ma czego, naprawdę.-ukazał szereg swoich śnieżnobiałych ząbków.Kurwa!Czemu on jest taki przystojny.Niczym Bóg sexu..Dobra ogar Nata!
-Ale ja jeszcze tego nigdy nie robiłam.-chłopak się zaśmiał.Świetnie,teraz się ze mnie śmiej...
-Wiem o tym, skarbie, będę delikatny - oznajmił czule i pocałował mnie w czoło a następnie pogłębiliśmy się w tańcu dwóch ciał, otuleni podnieceniem zaczęliśmy poruszać się z pełną delikatnością i wdziękiem jak tańcząca baletnica,a nasze jęki były symfonią dwóch rozżarzonych i gorących ciał. 
~~~
Wstałam rano trochę obolała,ale nie przeszkadzało mi to.Postanowiłam zejśc na dół i zrobić jakieś pożywne śniadano,bo kiedy mój królewicz się obudzi pewnie będzie bardzo głodny.O nie Natalia...On jest twój.Jeszcze!Może się to kiedyś zmieni.Powoli i najciszej jak tylko potrafiłam wygramoliłam się z ciepłego łóżka i zbiegłam do kuchni.Byłam tylko w koszulce Malika.Kurde nie przewidziałam,że mogę zastać Fran,albo jej towarzysza z ostatniej imprezy. Fuck!Ale wtopa..
-Cześć kochana co tak z rana biegasz po kuchni?-zapytała z chytrym uśmieszkiem na twarzy,który tylko oznaczał,że znowu coś się działo
-Witaj moja droga!-przywitałam się z nią całusem w policzek
-Co gotujesz?-spytała
-Gofry z owocami i bitą śmietaną.
-Oo mogę z tobą zjeść?-zrobiła minę typu ,, słodki piesek,który czegoś chce"
-Jasne siadaj, za chwilę będą gotowe.-posłałam jej tylko niewinny uśmieszek
-Ej!Czyja ta koszulka?Bo na pewno nie twoja,a tym bardziej moja.-głośno przełknęłam ślinę.Świetnie Navarro trzeba było wcześniej pomyśleć,ale chyba jej nie powiesz prawdy c'nie?..No raczej. Ehh... Nienawidzę jej okłamywać.
-Witaj piękna widziałaś moją koszulkę?-zapytał,a koleżanka posłała mi gniewne spojrzenie
-Przepraszam ja ją ubrałam,ale już lecę się przebrać.-pobiegłam w stronę schodów,a on tylko złapał mój nadgarstek.
-Nie,zostań.Ja mam dużo w szafie takich,a tobie będzie przypominała o mnie.-uśmiechnął się tylko i wyszedł,a ja tylko wyszeptałam ciche dziękuję,którego pewnie i tak nie słyszał.
-No moja droga panno wiedziałam,że masz świetny gust,ale nie aż tak.-zaśmiałyśmy się
-Bardzo śmieszne.-nie potrafiłam opanować śmiechu.
Postawiłam przed nos mojej przyjaciółki talerz pełen gofrów i pobiegłam się przebrać.Kiedy byłam już w mojej rezydencji stanęłam z wielkim dylematem przed moją ogromną szafą i zaczęłam wyrzucać z niej wszystkie ciuchy.Pięknie..I kto to wszystko posprząta?Ty zawsze masz jakiś dylemat.W końcu wybrałam białą bokserkę,czarne spodenki oraz białe Air Force.Przejrzałam się w lustrze.Idealnie pomyślałam i zbiegłam na dół,aby Francesca zajęła się moim makijażem, ponieważ chciała czegoś spróbować.Po dwudziestu minutach sterczenia na krześle przed dziewczyną byłam gotowa.
-Świetnie.-klasnęła w dłonie
-Dziękuję jesteś aniołem.-powiedziałam-To co dzisiaj robimy?-dodałam
-Emm... Ja mam spotkanie,ale do wieczora powinnam się wyrobić i możemy zrobić jakiś maraton filmowy.Co ty na to?
-Okej.-odpowiedziałam i pożegnałam się z nią.Po chwili zostałam już sama w tym ogromniastym domu.
Pobiegłam do swojego pokoju przypominając sobie jaki bałagan tam zostawiłam rankiem.Powoli zaczęłam robić porządki w szafkach,gdy nagle usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a w moim telefonie.Bez chwili namysłu odebrałam wiadomość,a uśmiech nie zgodził mi z twarzy.

FROM ZAYN :**
                                                          Było świetnie ;*Ty jesteś dobra w te klocki    <3.Kiedy powtóreczka?~Zazza ;)
Momentalnie zachichotałam.Nie mogłam w to uwierzyć,że ktoś taki idealny jak mulat z zespołu One Direction o pięknych czekoladowych oczach,ślicznej twarzyczce, imieniu ,,Zayn",na które nie wiadomo skąd reaguję buraczkowym rumieńcem na policzkach.Bez wahania odpisałam:
TO ZAYN :**
Kiedy tylko chcesz Baybe :D
Dzięki niemu odżywam.Czekaj!Stop Natalia!Nawet go nie znasz,a już takie myśli krążą ci po głowie.To chore.Opanuj się dziewczyno... Odpisał mi tylko,że dzisiaj robią jakieś ognisko na swojej działce i,że mnie zapraszają.O 6 pm.No tak Fran powinna już wrócić do tego czasu,więc wysłałam jej tylko wiadomość,że znajomi zapraszają nas na imprezę i zajęłam się przygotowaniami. Postanowiłam wziąć długą,relaksującą kąpiel.Ciepła woda zawsze mi pomagała w myśleniu i odprężeniu się.Potem chciałam jakoś ogarnąć moje niesworne loki,które jak zawsze były w swoim świecie,czyli latały po każdej stronie mojej twarzy i ramion.Pozostawiłam je w nieładzie,tylko przeczesując szczotką.Teraz makijaż,który nie jest moją mocną stroną.A Franki nie ma jeszcze,aby mogła mi pomóc.Tak Naty uzależniłaś się od jej pomocy i co teraz?Nawet bez niej nie potrafisz przygotować się na zwykłe ognisko w gronie znajomych...Nieładnie to tak...Przystałam na lekkim make-up'ie,czyli cienka kreska eyelinerem, podkręcone rzęsy,podkład.Odruchowo spojrzałam na zegarek i dopiero teraz do mnie dotarło,że jest 5:29 pm.Pięknie młoda!Ale to przez te porządki.Szybko wyszłam z łazienki i podbiegłam do pokoju, po drodze mijając bez słowa Francesscę. Zaraz,zaraz.Miałaś jej coś powiedzieć.Szlag!Zapomniałam co.Nie ważne.Wracając do rzeczywistości biegałam po pokoju.Od szafy,do szafy.W końcu zostałam przy opcji:różowa koszula,getry i lekkie dodatki.
Zdziwiłam się,że dziewczyna czekała już na mnie gotowa i jak zawsze piękna.Miała na sobie blado-różową spódniczkę,białą koszulę bez rękawków i czarną marynarkę.
-Skąd wiedziałaś,że gdzieś idziemy?-zapytałam zdziwiona
-Przecież dzwoniłaś,że idziemy na ognisko do twoich nowych znajomych.-zachichotała
-Ale jestem głupia.-westchnęłam.Tak jesteś-usłyszałam głos w mojej głowie.Nie powinnaś iść.Zostań w domu.Tak będzie lepiej.
-Przestań, tylko chodź,bo chłopcy czekają.-powiedziała
-Powoli,skąd ich znasz i wiedziałaś,że to właśnie jedziemy do nich?-pytałam ze zdziwieniem
-Zayn do mnie dzwonił i powiedział,żebym dopiłowała ciebie,abyś się pojawiła.-wygadała się,a ja przygryzłam mocno wargę,aż do krwi
-Oh.. On jest taki słodki.-cholera! powiedziałam to na głos,mam przerąbane
-Natalia.Halo! Ziemia do Natki!-dziewczyna wołała,a ja momentalnie się ocknęłam
-Co to było?-pytała
-Nic.-uśmiechnęłam się chytrze
-Przecież widzę.Jesteście razem?-była ciekawska
-Nie!-krzyknęłam
-Dobra,ja wiem swoje,ale pasujecie do siebie.-powiedziała,a ja się rozmarzyłam jakby to nie było słodko i idealnie mieć takiego Bad boya przy sobie.
-Chodźmy już,bo się nie cierpliwią.-uśmiechnęła się i pociągnęła moją rękę,a chłopcy już czekali przed busem.Jak to tak można było nazwać,bo według mnie to limuzyna.Weszliśmy do środka i do razu się przywitaliśmy.
-Cześć głupki,to jest Francesca.-dziewczyna przytuliła każdego po kolei
-Tylko nie głupki dobra?-sarkazm Lou nas rozbawił
-Przestań,przecież wiesz,że żartuję,bo jakbym mogła nazwać tak moich kochanych przyjaciół,a zarazem idoli.-zaśmiałam się pod nosem
Droga zajęła nam piętnaście minut.
~~~
-Siadajcie dziewczyny.-Zazza wskazał nam wolne miejsca przy ognisku
-Dziękuję.-odezwała się Fran z promiennym uśmiechem wpatrując się to na Liama,to na Louisa.Ona coś knuje,ale oni mają swoje księżniczki. Nata musisz się jak najszybciej dowiedzieć co jej chodzi po głowie i to pędem.Francesca to bardzo mądra dziewczyna,a chłopaki są zajęci.Mam nadzieję,że nic tej nocy się nie wydarzy,a ja będę mogła spokojnie razem ze swoją przyjaciółką wrócić do domku i napić się ciepłego kakao.
-Chłopaki gdzie jest Zayn?-zapytałam ciekawska
-Nie wiem,gdzieś na pewno jest.-zaśmiał się Louis z marchewką w ręce
-Dzięki Lou,wiesz.-oburzyłam się
-Też Cię kocham.-wyszczerzył rząd swoich idealnie prostych ząbków
-Ej też tu jestem.-nagle przez drzwi weszła znana mi już wcześniej dziewczyna,niewiele starsza od nas,znałam ją tylko z gazet,albo internetu.Nie mogłam uwierzyć w to co widzę.Przede mną stoi najprawdziwsza Eleanor.
-Przepraszam i cześć jestem Natalia,a to Francesca.-przywitałam się,jak to przystało na dobrze wychowaną nastolatkę
-Nic się nie stało,wiem,że jest twoim przyjacielem.-przytuliła mnie
-No nie do końca,bo dopiero się poznaliśmy.-odgryzłam się na pasiastym
-Przepraszam kochanie,ale muszę.-Louis nagle zaczął mnie łaskotać i powtarzał:
-A masz ty mała zdrajczyni!
-Chwila!Pasiasty przestań!Bo zabiorę ci marcheweczki!-krzyczałam przez śmiech
-Nie nabiorę się na żarty o marchewkach,bo chłopaki zawsze to powtarzają.-śmiałam się jak najęta,aż mi było wstyd przed dziewczynami i moimi przyjaciółmi
-Lousiku mój najdroższy przyjacielu przestań mnie do cholery łaskotać,bo serio się dowiesz jaka jestem naprawdę.-nie mogłam się powstrzymać,jak najszybciej chciałam się uwolnić z uścisku członka zespołu
-Oj mała wygrałaś,ale to jest pierwszy i ostatni raz.-powiedział już spokojniej schodząc ze mnie.Natalia ogarnij dupę,bo zachowujesz się jak dziecko..Usłyszałam głos w mojej głowie,gdzieś daleko.Wstałam i otrzepałam swoje ciuchy z trawy.Chciałam szybko znaleźć się przed lustrem i zobaczyć,czy nie wyglądam jak jakaś idiotka.
-Chłopaki gdzie jest łazienka jeśli mogę wiedzieć?-zapytałam nieśmiała
-Jasne,że nie możesz wiedzieć,a tym bardziej korzystać.-odezwał się uśmiechnięty Louis,a ja momentalnie się na niego rzuciłam.Biegliśmy przez chwilę,aż poczułam na mojej talii rozgrzane ręce.Stałam przed basenem,ale w pewnym momencie zostałam do niego wrzucona na siłę.
-A masz!Tak się z tobą nie bawię.-śmiał się Lou
-Idioto!Jeszcze z tobą nie skończyłam!-krzyknęłam,a po chwili przy basenie pojawiła się moja,cała grupka przyjaciół.Zaczęli się śmiać.
-I z czego się śmiejecie?-zapytałam ironicznie
-Ślicznie wyglądasz gdy się złościsz.-wyszczerzył się chłopak,który uwielbiał marchewki.
-Ty się lepiej już nie odzywaj jak chcesz żyć.-od razu z jego dziewczyną wybuchnęliśmy śmiechem
-Dobra robota Natka!.-przybiła mi tak zwaną piątkę.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się
-Będziecie tak stali,czy pomożecie mi wyjść?-dodałam
-Chodź.-Fran podała mi rękę,a ja wyszłam z wody.Wyglądałam jak jakiś potwór.Masz rację Natalia.Makijaż rozmazany,ubrania przemoczone.
-Wracamy Francesco.-spoważniałam
-Nie proszę,błagam.-wiedziałam,że tak będzie.Moja uparta przyjaciółka nie chciała wracać.
-Zostańcie.Chodź na górę.Pożyczę ci coś mojego.-powiedziała El
-Dziękuję,jesteś kochana.-przytuliłam ją i poszliśmy do pokoju dziewczyny.Ona wybierała coś z szafy,a ja przy okazji napisałam wiadomość do Zayna.
TO ZAYN ;**
Gdzie jesteś?Ja jestem u góry,w pokoju Elki.;*
FROM ZAYN ;**
Za chwilę tam będę,czekaj pod drzwiami z napisem ,,Zazza"<3
-Proszę to będzie idealne.-powiedziała wyjmując ze swojej rezydencji piękną sukienkę.Była ona miętowa.Z tyłu,na plecach miała dekolt.

Przebrałam się w nią i poszłam pod wcześniej wskazane miejsce,przez mulata. Długo nie musiałam szukać,bo drzwi do jego pokoju były od razu obok pokoju El.Chłopak już na mnie czekał opierając się o fragment drewnianych drzwi.Na mój widok zagwizdał i wbił się w moje usta.
-Pięknie wyglądasz księżniczko.-wydusił z siebie te kilka słów kiedy już się od siebie oderwaliśmy
-Dziękuję królewiczu.-uśmiechnęłam się,całując go w policzek
-Zapraszam do mego królestwa.-wskazał na pomieszczenie.Było ono czyste,aż się zdziwiłam,że pokój chłopaka może być czystszy niż dziewczyny.Miałam w tej chwili na myśli mój.
-Ale tutaj przytulnie.-powiedziałam siadając wygodnie na miękkim łóżku
-Wiem.-wyszczerzył szereg swoich ząbków.Był idealnym księciem,a ja księżniczką.Jego królewną.Moje ciało należało do niego.On zawładnął nim.Przejął moje myśli.Praktycznie każda kierowała się na jego osobę.Zapach jego perfum-uzależniłam się.
Rozmawialiśmy jeszcze kilkanaście minut.Dobrze się poznaliśmy.Nawet cisza wyrażała nasze myśli,emocje.Potem wróciliśmy do grona przyjaciół,gdzie już na nas czekali.Oczywiście nie obyłoby się bez głupich odzywek,zaczepek i pytań.Chłopak tylko posiedział z nami chwilę,bo miał spotkanie z siostrą chyba.(od autorki:pisząc ,,chyba" chciałam powiedzieć,że ona ma wątpliwości,czy to jego siostra).Ale przez cały ten czas siedzieliśmy przyklejeni do siebie,szepcząc sobie czułe słówka do ucha,chichocząc. Po.Po prostu zachowywaliśmy się jak para.Robiło się późno chciałam już wracać.
-Fran wracamy.-oznajmiłam,a dziewczyna na moje słowa odkleiła się od Horana.
-Nie,no proszę Natka.-posmutniała,a Niall szepnął jej coś na uszko,na co zachichotała
-Może zostaniecie na noc?-zapytał Liam
-Nie,dziękujemy za propozycję,ale ja mam sesję i to chyba znowu z wami.-kątem oka spojrzałam na Styles'a,który słysząc to,co mówię uśmiechnął się sam do siebie
-To pojedziemy razem.-tym razem odezwał się lokowaty,poprawiając swoje włosy
-Ale nie mam tutaj sprzętu.-odpowiedziałam.Tak szczerze nie chciałam tam zostać,bo było by mi wstyd spać u kogoś,kogo ledwo znam.Nie kłam Natalio dobrze wiesz,że chciałabyś spędzić upojną noc z przystojnym brunetem o imieniu Zayn Malik.-Chciałabym-kurde powiedziałam to na głos.Już po mnie.
-Co chciałabyś Natalio?-zapytał Harry
-Nie ważne.Chodźmy już.-złapałam nadgarstek przyjaciółki i pociągnęłam ją za sobą.-My tylko idziemy po moje ubrania.-powiedziałam do Elki.
-Ja zostanę,ty idź.-krzyknęła Francesca
-Okej.-westchnęłam 
Szłam powolnym krokiem w stronę pokoju dziewczyny Louis'a.Mój słuch przykuły dźwięki dochodzące z pokoju Zayn'a. Podeszłam cicho do drzwi i lekko uchyliłam.Tak aby nikt nie widział,ani nie słyszał.Wzrok skierowałam do środka.Zobaczyłam...
___________________________________________________________________________
Teraz czas na notatkę:
A więc moi drodzy pragnę oznajmić,że to zielone to myśli bohaterki.Postanowiłam,że spróbuję je przytaczać czasami.Zainspirował mnie do tego blog ----->http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/ Ogólnie to go polecam :* :))
Jak wam się podoba taka zmiana?Śmiało pisać ;*
Teraz kolejna rzecz: mianowicie poprawiłam błędy w rozdziałach;)
Rozdział następny nie wiem kiedy będzie,bo muszę napisać kolejne na drugiego bloga i nadrobić zaległości w innych blogach :)
Trzecia informacja:
Potrzebuję kogoś kto umie robić tła na blogi :) Pomorze ktoś?Będę wdzięczna i następny rozdział będzie dla tej osoby dedykiem ;*
Dziękuję za przeczytanie i obiecuję,że następne będą dłuższe :)
Pozdrawiam <3
~Tynka ;*